Kolumbijska marynarka wojenna przechwyciła bezzałogową jednostkę do przemytu narkotyków. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że to autonomiczna łódź zaprojektowana do współpracy z połączeniem satelitarnym Starlink. Wygląda na to, że przemytnicy są w awangardzie nowoczesnych technologii na morzu.
Znak czasów
Narco-subs, czyli półzanurzalne jednostki wykorzystywane do przemytu narkotyków, to już właściwie standard na kolumbijskich wodach. Przemytnicy używają ich, bo są szybkie, małe i bardzo trudne do wykrycia; oczywiście skala zjawiska nie jest znana, można opierać się tylko na szacunkach. Władze walczą z procederem jak mogą – i na razie nie wygrały.
Mimo swojej niewątpliwej przewagi, przemytnicy postanowili pójść o krok dalej, czego dowodem jest supernowoczesna jednostka przechwycona właśnie przez kolumbijską marynarkę wojenną. To pierwsza taka łódź w Ameryce Południowej – ale nie na świecie; podobne urządzenia widywano już na Morzu Śródziemnym i na wodach terytorialnych Indii.
Idzie nowe?
Jednostka przechwycona przez kolumbijską marynarkę wojenną jest wyjątkowa z dwóch powodów. Po pierwsze, była… pusta. Zdaniem ekspertów świadczy to, że urządzenie było jeszcze w fazie testów.
Po drugie, jednostka jest naprawdę przemyślana. Wyposażono ją w dwie anteny, w tym jedną z mającą osłonę z włókna szklanego i podłączoną do modemu Starlink. Na pokładzie jednostki są też dwie kamery: jedna do monitorowania trasy jednostki, a druga do kontrolowania stanu jej silnika. Z danych przekazanych przez ekspertów z agencji AFP wynika, że łódź może pomieścić 1,5 tony narkotyku i mieć zasięg 800 mil morskich.
Po co to wszystko?
Najprościej rzecz ujmując: dla optymalizacji. Czy nie o to właśnie chodzi w funkcjonowaniu przedsiębiorstw? Stosowane wcześniej narco-subs w dużej mierze spełniały swoje zadania, ale miały kilka wad: przede wszystkim tę, że wymagały choćby minimalnej załogi (zwykle było to od 1 do 3 osób).
Zastąpienie ich autonomicznymi jednostkami podłączonymi do satelity wyeliminuje tzw. czynnik ludzki – i nie chodzi bynajmniej o ewentualne pomyłki w nawigacji, ani o smutny los płotek trafiających za przemyt do więzienia; rzecz w tym, że odpowiednio zmotywowana płotka mogłaby zmięknąć i pójść na współpracę z policją. Użycie jednostek bezzałogowych całkowicie niweluje to zagrożenie.
Tagi: Kolumbia, narkotyki, StarlinkStarlink provides worldwide low latency coverage! Even for drug smugglers ????
— Robin (@xdNiBoR) July 3, 2025
These guys used a Starlink to control a submarine that was carrying 1.5 tons of cocaine ???? pic.twitter.com/E36TrGct5n