Jeden z nich stanął w płomieniach, drugi, płynący bez ładunku, doznał poważnych uszkodzeń konstrukcji kadłuba. Do kolizji doszło około północy lokalnego czasu, w okolicy wschodniego wejścia do cieśniny. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną zdarzenia były zakłócenia sygnału GPS.
Tankers have been burning in the Strait of Hormuz since early this morning.#IranUnderAttack #Israel #Israel #IsraelIranConflict #IsraeliranWar
— Nayika .. (@nayika_nayika) June 17, 2025
Khamenei Netanyahu Tehran Tel Aviv Israel Iron Islamic Republic pic.twitter.com/djZG0iaexs
Okoliczności kraksy
Tankowce, które brały udział w incydencie, to Front Eagle (IMO: 9855343, 300 000 DWT) oraz Adalynn (IMO: 9231767, 165 000 DWT). Większy z nich był w pełni załadowany, mniejszy płynął bez ładunku. Bezpośrednio po kolizji na pokładzie Front Eagle wybuchł pożar – na szczęście został szybko opanowany. Nikomu nic się nie stało, nie ma też żadnych informacji o wycieku ropy.
Na pokładzie Adalynn przez chwilę również pojawiły się płomienie, jednak większym problemem jest uszkodzenie konstrukcji jednostki. Cała 24-osobowa załoga jest bezpieczna – o zderzeniu została przewieziona przez straż przybrzeżną ZEA do portu Khor Fakkan.
Co tam się stało?
Na razie wszystko wskazuje na to, że kolizja jest efektem działań wojennych – mimo iż nikt celowo nie doprowadził do zderzenia. W praktyce oba statki dostały, powiedzmy, rykoszetem. Jak informuje firma Frontline, będąca właścicielem Front Eagle, do katastrofy doprowadziły zakłócenia nawigacyjne. Są one efektem tzw. spoofingu – czyli generowania fałszywych sygnałów GPS oraz manipulacji danymi wysyłanymi przez statki
Cieśnina Ormuz to szczególne miejsce – każdego dnia na tankowcach przepływa tamtędy około 20 mln baryłek ropy, co stanowi jedna piątą światowego eksportu tego paliwa. Sytuacja w regionie od dawna była napięta, a ostatnie ataki Izraela sprawiły, że stała się jeszcze gorsza, tym bardziej że Iran może teraz zablokować Cieśninę, czym groził już niejednokrotnie – i trzeba pamiętać, że dysponuje on największą siłą militarną w regionie, więc jest w stanie spełnić swoje groźby. Otwarta wojna pomiędzy Izraelem a Iranem sprawiła, iż stawki frachtowe wzrosły – tak samo, jak poziom ryzyka. W przypadku transportu ropy do Chin ten wzrost to aż 40 procent.
Tagi: tankowiec, pożar, Ormuz, Izrael, Iran, wojna, GPS