TYP: a1

Przeżył, bo trzymał się śmiecia

wtorek, 9 marca 2021
Anna Ciężadło

Zwykle o śmieciach w oceanach piszemy w kontekście negatywnym. Okazuje się jednak, że nawet tak szkodliwe zjawisko, jak zanieczyszczenie wód, może się na coś przydać. To właśnie oceanicznemu śmieciowi zawdzięcza życie pewien Litwin, który niefortunnym zrządzeniem losu zaliczył 14-godzinną kąpiel w oceanie.

Jak to się stało?

Bohaterem tej niezwykłej historii jest Vidam Perevertilov, 52-latek pełniący funkcję głównego inżyniera na statku towarowym należącym do firmy Silver Supporter. Jednostka kursuje pomiędzy między Nową Zelandią a wyspą Pitcairn. Litwin jest doświadczonym marynarzem, jednak nawet starym morskim wyjadaczom zdarzają się chwile słabości.

Ok. 4 nad ranem, po zakończeniu wachty, mężczyzna źle się poczuł i postanowił wyjść na pokład, żeby się przewietrzyć. Niestety, stracił równowagę, przewrócił się i wpadł do wody. Najprawdopodobniej stracił przytomność, bo nie pamięta dziś momentu, kiedy wypał za burtę.

Sytuacja była bardzo poważna. Litwin nie miał na sobie kamizelki ratunkowej. Było ciemno, znajdował się na środku morza, bez żadnych punktów odniesienia. Nikt nie wiedział o jego wycieczce, a statek odpłynął. Mężczyzna unosił się na wodzie, a kiedy się nieco rozwidniło, ujrzał na horyzoncie ciemną plamkę. Postanowił do niej podpłynąć i, jak się okazało, uratowało mu to życie.

Ratunek

Litwin zbliżył się do obiektu i zobaczył, że jest to zwykły, oceaniczny śmieć, a konkretnie – stara boja rybacka. Mężczyzna chwycił się jej z całych sił. Nadal dryfował, jednak teraz nie musiał już wkładać tyle wysiłku w utrzymanie się na wodzie.

Po mniej więcej sześciu godzinach załoga zarejestrowała brak inżyniera. Kapitan zadecydował, by natychmiast zawrócić statek. Warto zaznaczyć, że „natychmiast” oznaczało, iż jednostka musi przebyć tę samą drogę w przeciwnym kierunku. Co więcej, nikt nie wiedział kiedy dokładnie Litwin wypadł za burtę. Ostatecznie mężczyzna spędził w wodzie 14 godzin.

Kiedy zobaczył zbliżający się statek, zaczął krzyczeć i machać rękami. Obserwator zauważył rozbitka i załoga pomyślnie podjęła go z wody. Jego syn, Marat, powiedział, że ojciec po wciągnięciu na pokład wyglądał o 20 lat starzej, niż poprzedniego dnia. Mimo ciężkich przeżyć, jakie stały się jego udziałem, mężczyzna może mówić o gigantycznym szczęściu. Gdyby nie zagubiony kawałek plastiku, unoszący się w oceanie, prawdopodobnie nie byłby w stanie doczekać ratunku. 

Tagi: śmieci, ocean, Litwin, wypadek Nowa Zelandia, Pitcairn
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 2 maja

Na gdyńskim cmentarzu w Witominie odbył się pogrzeb Ludwika Vogta, który początkowo studiował na krakowskiej AGH, później ukończył Wydział Nawigacji WSM w Gdyni, pełniąc obowiązki szefa AKM WSM. Przez parę lat był członkiem Zarządu YKP Gdynia, aby potem z
niedziela, 2 maja 2004
XXXVI Sejmik PZŻ nadaje godność Członka Honorowego PZŻ Juliuszowi Sieradzkiemu.
wtorek, 2 maja 1995
Mike Golding ustanawia rekord okrążenia świata ze wschodu na zachód bez zawijania do portów na "Group 4" (wynik 167 dni, 7 godzin, 42 minuty, 54 sekundy).
poniedziałek, 2 maja 1994
Adam Jasser zdobywa patent kapitański.
piątek, 2 maja 1980
Zwodowano szkuner "America", który następnie wygrał regaty dookoła wyspy Wight; od nazwy tego żaglowca pochodzi nazwa najstarszych regat świata - Pucharu Ameryki. Od tamtego czasu zbudowano cztery repliki szkunera, z których najbardziej znana jest ta z 19
piątek, 2 maja 1851