Z pokładu amerykańskiego lotniskowca zsunął się do morza samolot wart 60 milionów dolarów. Cóż, każdemu może się zdarzyć. Na szczęście obyło się bez ofiar, chociaż jedna osoba została lekko ranna.
USA kontra Huti
Lotniskowiec USS Harry S. Truman pozostaje na Morzu Czerwonym w związku z rozpoczętą w marcu operacją wojskową. Jest ona wymierzona przeciwko jemeńskim bojownikom Huti, wspieranym przez Iran. Amerykańskie atakują rebeliantów między innymi z użyciem myśliwców startujących z lotniskowca.
Jak informują przedstawiciele US Navy, mimo utraty jednej z maszyn grupa uderzeniowa USS Harry S. Truman "pozostaje w pełni zdolna do wykonywania misji".
Gwałtowny manewr
Do zdarzenia doszło momencie, gdy myśliwiec F/A-18E Super Hornet był holowany na pokładzie hangarowym. W pewnym momencie załoga straciła kontrolę zarówno nad holownikiem, jak i nad samolotem. Obie maszyny zsunęły się do morza.
Na szczęcie zarówno kierowca, jak i marynarz zajmujący miejsce w kokpicie samolotu zdążyli w porę uciec, przy czym marynarz został lekko ranny podczas wyskoku z maszyny.
Trwa dochodzenie w sprawie utraty maszyny, jednak wstępne analizy wskazują, że samolot spadł w momencie, gdy lotniskowiec wykonywał gwałtowny skręt celem uniknięcia ostrzału Huti.
The Navy says a fighter jet slipped off the hanger deck of the USS Harry S. Truman in the Red Sea as sailors were towing the aircraft into place in the hangar bay. https://t.co/xpXgsxvWSH
— Fox 4 News (@Fox4Now) April 30, 2025
Tagi: lotniskowiec, samolot, Huti