Ogromny wycieczkowiec “Norwegian Escape” opuścił w piątek niemiecką stocznię. Zanim dotarł do portu w Holandii, musiał się jednak przeprawić przez… bardzo wąską rzekę. Podróż zajęła gigantowi niemal dobę.
Wszystkie statki wybudowane w niemieckim Meyer Werft zmuszone są pokonać tę trasę. Jest to spowodowane lokalizacją stoczni, która jest położona w Papenburgu, nad rzeką Ems - przepływającą przez Niemcy i Holandię. Dzięki temu, Choć odległość między punktem początkowym i docelowym w podróży wynosi tylko 20 mil morskich, przeprawa zajmuje statkom co najmniej kilkanaście godzin.
W przypadku “Norwagian Escape”, podróż zajęła niemal dobę. Mierzący 325 metrów długości i 42 metry szerokości wycieczkowiec jest jedną z największych jednostek, którym udało się pokonać rzekę Ems. Warto zaznaczyć, że przeprawa odbywała się… rufą do przodu. Teraz statek dokuje w porcie Eemshaven, a już wkrótce wyruszy przez Morze Północne do Norwegii.
Początek samotnej żeglugi Krzysztofa Baranowskiego w rejsie dookoła świata na s/y "Polonez" od Newport do Plymouth (25.05.1973 r.). Etap od Plymouth do Newport (17.07.1972 r.) był udziałem w Regatach Samotnych Żeglarzy, które Kapitan Krzysztof Baranowski
sobota, 17 czerwca 1972
Z Plymouth do Newport startują III regaty OSTAR z udziałem Krzysztofa Baranowskiego na s/y "Polonez", Teresy Remiszewskiej na s/y "Komodor" i Zbigniewa Puchalskiego na s/y "Miranda". Regaty wygrał Alain Colas na "Pen Duick IV".