TYP: a1

Rodzina spędziła 20 godzin na wywróconym katamaranie

czwartek, 27 listopada 2025
Hanka Ciężadło

Rozbitkowie przeżyli chwile grozy, oczekując na ratunek na pływakach wywróconej jednostki.  Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze – ale z pewnością będą mieć co opowiadać wnukom… z tym, że wnuki również były na miejscu. Uratowani to członkowie jednej rodziny, mający od 18 do 90 lat.  

Money well wasted

Taka właśnie nazwę nosi katamaran, na którym rozbitkowie utknęli. Rzecz działa się w okolicy Cleanwaters u wybrzeży Florydy w poniedziałek 24 listopada. Niejaki Dennis Woods świętował właśnie 70. urodziny i z tej okazji postanowił zabrać kilku członków rodziny na męską, międzypokoleniową wyprawę wędkarską.

Kiedy nieobecność panów biorących udział w wędkowaniu nieco się przedłużyła i nie było od nich żadnych wieści, reszta rodziny zaalarmowała służby. Funkcjonariusze straży przybrzeżnej wyruszyli na poszukiwania zaginionych.

Ratunek

Funkcjonariusze odnaleźli mężczyzn dopiero we wtorek rano. Zaginieni znajdowali się ponad 40 km od brzegu i siedzieli na kadłubach wywróconego katamaranu. Nie odnieśli poważnych obrażeń, jednak byli mocno wychłodzeni i odwodnieni. W najcięższym stanie był 90-latek, który w czasie żeglugi kilka razu upadł. Wszystkich zabrano do szpitala Morton Plant.

Okazało się, że mężczyźni trafili na ciężkie warunki pogodowe. Nocą silny wiatr sprawił, że fale stały się znacznie większe niż przewidywali i sytuacja po prostu ich przerosła. Jak mówił Dennis Woods: Woda zalała jedną burtę katamaranu, a następnie spowodowała, że ​​rufa motorówki opadła nisko i woda zaczęła się przez nią przelewać. Mimo wszystko jubilat uznał, że to były całkiem dobre urodziny – w końcu udało mu się wrócić do domu. Ciekawe, jak będzie świętować osiemdziesiątkę? 

 

Tagi: katamaran, Floryda, wypadek, urodziny
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 27 listopada

"Iskra II" pod dowództem Kpt. Czesława Dyrcza w okołoziemskim rejsie opłynęła Przylądek Horn.
poniedziałek, 27 listopada 1995
II Sejmik Żeglarski wybrał na prezesa PZŻ Ludwika Szwykowskiego.
sobota, 27 listopada 1926