Podobno ludzie dzielą się na tych, którzy ostrygi uwielbiają i na tych, którzy ich nie znoszą. Bez względu jednak na proporcje jednych do drugich, ostrygi w powszechnym mniemaniu należą do dań wykwintnych. I słusznie! Trudno sobie wyobrazić coś lepszego niż tuzin spoczywających w lodzie, świeżo otwartych muszli, skropionych sokiem z cytryny, posypanych odrobiną białego, dopiero co zmielonego pieprzu. Obok powinny się znaleźć jeszcze ciepłe, delikatnie zrumienione tosty i oczywiście kieliszek schłodzonego białego wytrawnego wina. Może być także, jeśli fundusze pozwolą, dobry, kosztowny szampan.