TYP: a1

Antarktyda to nie Vegas

czwartek, 29 sierpnia 2024
Hanka Ciężadło

Wieść niesie, że co się dzieje w Vegas, zostaje w Vegas. Naukowcy alarmują jednak, że z Antarktydą jest dokładnie odwrotnie: to, co się dzieje w tamtym rejonie, ma wpływ na resztę planety. A... co dokładnie się dzieje?

NASA i spółka

W czasie, gdy zwykli śmiertelnicy cieszyli się wakacjami, naukowcy ciężko pracowali – chociaż też mieli okazję zobaczyć dalekie kraje. Niedawno w mieście Pucon (Chile) odbyła się bowiem 11. Konferencja Komitetu Naukowego Badań Antarktycznych. W spotkaniu uczestniczyło 1500 specjalistów z różnych dziedzin i placówek naukowych z całego świata; wśród nich nie mogło oczywiście zabraknąć słynnych amerykańskich naukowców z NASA.

Wszyscy ci mądrzy ludzie porównali wyniki swoich obserwacji, podpierając się danymi satelitarnymi oraz raportami ze stacji pogodowych. Po ich analizie doszli do mało optymistycznych wniosków dotyczących przyszłości Antarktydy – a jak już wiemy, to, co dzieje się w tej części świata, oddziałuje na resztę planety.

Ważne pytanie

Głównym tematem spotkania była próba ustalenia, czy pod względem topnienia lodu morskiego Antarktyda już teraz znajduje się w punkcie krytycznym oraz czy pokrywa w Antarktydzie Zachodniej osiągnęła już stan, w którym szybciej jej ubywa, niż przybywa. Zasięg lodu wykazuje przecież wahania, a to nie ułatwia stawiania jednoznacznych wniosków. A więc jak to jest z tą pokrywą? 

Na razie odpowiedź brzmi: nie wiadomo. Jak powiedziała Liz Keller, specjalistka od paleoklimatu z Victoria University of Wellington (Nowa Zelandia) „Nie ma pewności co do tego, czy obecne obserwacje wskazują na tymczasowy spadek lodu morskiego”. Ona i inni specjaliści podkreślili też, że obecne tempo topnienia lodu antarktycznego jest bezprecedensowe. I w tym momencie musimy coś sprecyzować.

Dlaczego „nie wiadomo”?

Co sprawia, że pani Keller (i zapewne nie tylko ona) ma wątpliwości? W gruncie rzeczy to samo, co stanowi powód, by mówić o bezprecedensowych obserwacjach: jest to fakt, iż dane, jakimi posłużono się podczas Konferencji, dotyczą ostatnich 40 lat (oczywiście można czynić szacunki dotyczące przeszłości na podstawie osadów – i tym właśnie zajmuje się paleoklimatologia).

Z naszej perspektywy wydaje się, że 40 lat to szmat czasu, jednak w skali planety jest to niewiele. Fakt, że dzisiejsze tempo topnienia jest najszybsze w tym czterdziestoleciu, z pewnością jest bardzo niepokojący – ale to za mało, by wysnuć wniosek, iż pokrywa lodu morskiego na pewno przekroczyła już punkt krytyczny. A co się stanie, jak go przekroczy?

Błękitna planeta...

W wielkim skrócie zmiany klimatu działają tak: rosnący poziom CO2 powoduje wzrost temperatury, co sprawia, że lód szybciej się topi. Sęk w tym, że kiedy się stopi, to spłynie do oceanu, a wtedy... Wtedy oceanu zrobi się więcej. Dużo więcej. Jak mówi Gino Casassa (szef Chilijskiego Instytutu Antarktycznego), jeżeli obecne tempo zmian zostanie utrzymane, to do 2100 roku poziom morza podniesie się o cztery metry. I nie będzie to jeszcze koniec.

Zdaniem specjalistów z NASA, ilość lodu morskiego zgromadzonego na Antarktydzie wystarczy, by podnieść światowy poziom mórz o... 58 metrów. Jako żeglarze być może powinniśmy się cieszyć – ale trzeba pamiętać, że nie dla wszystkich będzie to dobra wiadomość. Na przykład na archipelagu Kiribati najwyższe wzniesienie to zaledwie 81 metrów nad poziomem morza. Dzisiejszym poziomem.

 

Tagi: Antarktyda, klimat, nauka, lód
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 czerwca

Stocznia w Gandawie przekazała armatorowi Star Clipper wielki pasażerski żaglowiec "Star Flyer", oceniony jako "żeglarski szlagier" z racji rozwiązań technologicznych.
niedziela, 16 czerwca 1991
W Goteborgu kończą się regaty Volvo Ocean Race 9 edycji, wygrywa Mike Senderson na "ABN Ambro Bank".
piątek, 16 czerwca 2006
Zmarł Bernard Moitessier, m.in. słynny z rejsu na jachcie "Joshua" dookoła świata, autor wielu książek żeglarskich, m.in. "Pod żaglami wokół Hornu", Długa droga".
czwartek, 16 czerwca 1994
Serge Madec na "Jet Services V" ustanowił rekord przejścia północnego Atlantyku na 6 dni, 13 godzin, 3 minuty i 32 sekundy. Później rekord ten został pobity przez Steve'a Fossetta na "Playstation" (4 dni, 17 godzin, 28 minut i 6 sekund).
sobota, 16 czerwca 1990